Posiadaczką aparatu ortodontycznego jestem od dobrych kilku miesięcy. Kompleksy związane z zębami miałam od przynajmniej 16 roku życia. Z wiekiem moje zęby zmieniały swoje położenie, co związane było z… rosnącymi POZIOMO ósemkami. Dramat. Zanim w końcu założyłam upragniony aparat trochę czasu minęło. Przed samym założeniem aparatu stałego miałam mnóstwo pytań i wątpliwości. I wiem, że to normalne. Myślę, że część z Was na pewno też stoi przed tym pierwszym krokiem i również ma sporo pytań. Dzisiaj spróbuję rozwiać część podstawowych wątpliwości – na podstawie swoich doświadczeń. Jeżeli jeszcze będzie Was coś “gryzło” w tym temacie, to śmiało pytajcie!
Zakładanie aparatu stałego zaczęłam od pierwszej wizyty u ortodonty. Zanim zdecydujecie się na wizytę u “tego właściwego” ortodonty, poczytajcie koniecznie opinie w necie. Na szczęście teraz jest mnóstwo miejsc w sieci, gdzie pacjenci opisują swoje doświadczenia z danym lekarzem. Ja odbyłam pierwszą wizytę konsultacyjną u dwóch ortodontek. Do pierwszego gabinetu nie trafiłam ani z polecenia, ani z opinii. Było blisko i po drodze. W ten sposób nie podejmujcie tej decyzji. Na szczęście zdecydowałam się znaleźć innego lekarza i trafiłam na naprawdę fajny zespół profesjonalistów (kto z Lublina, to mogę polecić na priv!).
Moja pierwsza wizyta konsultacyjna u pierwszego ortodonty polegała na szybkim przeglądzie uzębienia, stanu zębów i skierowaniu na pantomogram. Następna wizyta, to już analiza zdjęcia pantomograficznego i zlecenia usunięcia wszystkich ósemek, co u mnie nie było wcale takie proste – zęby musiały być wycinanie chirurgiczne. Problem ten również budzi mnóstwo pytań i wątpliwości, więc o tym będzie osobny wpis.
W tzw. międzyczasie wyleczyłam wszystkie zęby. To konieczne, żeby zminimalizować ryzyko, że podczas leczenia coś złego będzie się działo pod aparatem.
Zazwyczaj na pierwszej wizycie pobierane są też wyciski zębów. Nie należy to do najprzyjemniejszych czynności, ale nie ma tragedii. Z całą pewnością nie można tu mówić o bólu.
Na czym polegają wyciski zębów?
Do pobrania wycisku zostanie przygotowana specjalna masa, w której odcisną ślad zęby. Masę nakłada się na łyżki wyciskowe i zakłada się je na zębach (czyli po prostu wkłada do ust). Taką łyżkę trzymamy w ustach przez kilka minut. Z tej masy powstanie odlew zębów (który nawiasem mówiąc pokazał mi jak bardzo źle się dzieje także wśród tych moich zębów, których na co dzień nie było widać).
Przygotowanie zębów do leczenia ortodontycznego
Następnym krokiem było dokładne przygotowanie zębów do założenia aparatu stałego, czyli:
PIASKOWANIE i SCALING – usuwanie kamienia nazębnego. Nie są bolesne, ale np. dla mnie baaaardzo nieprzyjemne. Pewnie nie każdy ma aż takie odczucia.
P.S. usuwanie kamienia nazębnego raz do roku możecie wykonać na NFZ. KORZYSTAJCIE!
Te czynności wykonujemy u dentysty. Chociaż oczywiście – tak jak np. w moim przypadku – często gabinet ortodontyczny mieści się po prostu w centrum leczenia zębów. Wiele to ułatwia. Możemy korzystać z wizyt u stomatologa, który jest wdrożony w leczenie ortodontyczne i na odwrót. Dzięki temu np. nie ma problemu ze scalingiem także podczas noszenia aparatu.
Ostatnim krokiem przed założeniem aparatu stałego jest SEPARACJA ZĘBÓW. Podobno niektórzy nie muszą przechodzić przez ten etap. U mnie zęby były tak mocno stłoczone, że niestety mnie to nie ominęło. I jak górny łuk przebiegł niemal bezboleśnie, tak separację na dolnym przeszłam z ogromnym bólem zębów i głowy. To był dzień niemal wyjęty z mojego życia mimo zażywania środków przeciwbólowych. O jedzeniu czegoś więcej niż przeciery, zupy i jogurty mogłam tylko pomarzyć.
Separacja polega na włożeniu między zęby – w miejscu, gdzie będą pierścienie – małych gumeczek. To czynność, którą wykonujemy na wizycie u ortodonty ok. tydzień przed nałożeniem aparatu. Gumki mają za zadanie rozepchnąć przestrzenie międzyzębowe wokół zębów, na których będzie się opierać cały łuk aparatu.
Następna wizyta, to już nałożenie aparatu.
Jak widzicie, nie są to skomplikowane czynności. U mnie jednak od pierwszej wizyty do nałożenia aparatu minęło bardzo dużo czasu (min. 1 rok). Związane to było głównie z wycinaniem ósemek. Jest wiele przeciwwskazań do zabiegu, o których Wam jeszcze opowiem. W moim przypadku nie było też mowy o jednym, czy chociaż dwóch zabiegach. Wszystkie musiałam mieć wyrywane w osobnych zabiegach. Sam powrót do normalności po zabiegach – powrót do normalnego jedzenia ( np. dwiema stronami szczęki!) trwał prawie miesiąc. Po miesiącu od wykonania jednego z zabiegów, dostałam nagle stanu zapalnego – gorączka, obrzęk, opuchlizna… Rok 2016 stał pod znakiem opuchlizny twarzy, wyrywania zębów i ciągłego uważania na to jak i co jem. Na szczęście trafiłam na naprawdę dobrego chirurga (Lublin, jak coś to wiecie;) ) i jakoś przez to przeszłam.
Jeżeli macie jakieś pytania co do przebiegu leczenia, wątpliwości, to dajcie znać w komentarzu lub napiszcie wiadomość mailową. Na pewno Wam odpowiem. :)
Wpis rozpoczyna cykl dotyczący leczenia ortodontycznego. Mam nadzieję, że Wam pomogę i nieco rozjaśnię! :)
Są ze mną jakieś “aparatki”? :)
18 comments
Czy mogłabys podać nazwisko ortodonty, który czuwa nad właściwym “prostowaniem” ząbków?
Ja też z Lbn i 21.06 zdejmuję już aparat :) separacja była dla mnie najgorszym przeżyciem w całej tej przygodzie. Z aparatem szybko się polubiłam, bo nie taki on zły jak się wydaje. ;)
Fajne fotki, czekamy na dalsze wpisy!
Od dłuższego czasu zastanawiam się nam aparatem i może w końcu przyszedł czas na przełamanie się :)
Trochę przeszłaś z tym aparatem. U mnie było o wiele prościej. Trzymam kciuki za dalszą część leczenia!
życzę wytrwałości! Efekty na pewno będą MEGA!
Miałam na pewno większą wadę niz ty i dalam radę ;p trzeba się przemęczyć, ale efekty wynagrodzą wszystko ;p
czego nie jesc podczas leczenie?
Sama dwa lata nosiłam aparat i teraz wiem, że było warto.
Też nosiłam aparat ortodontyczny – prawie dwa lata :) a teraz się ciągle uśmiecham!:D
Planuję na jesien założyc aparat. Strasznie dlugo u Ciebie trwały przygotowania. Mam nadzieję, że u mnie pójdzie sprawniej. Zdaję sobie sprawę, ze trzeba udac sie do kilku specjalistów, ale mam cichą nadzieję, ze u mnie pierwszy od razu będzie strzałem w 10!
To również i moje marzenie. na razie dorastam do tego psychicznie :)
Założenie aparatu ortodontycznego jest krótkim procesem, odbywa się w ciągu kilku godzin na jednej wizycie. Wiele osób niestety nie zdaje sobie sprawy z tego, że założenie aparatu to jedno, a cała otoczka i szereg czynności, które musimy wykonać dodatkowo to drugie. Zęby muszą być odpowiednio przygotowane, tj. wyleczone, wyczyszczone, ewentualnie niektóre usunięte. Jest to na pewno długotrwały proces dla cierpliwych osób. Warto się jednak poświęcić, żeby móc się cieszyć wymarzonym uśmiechem.
ślicznie. Ja dopiero zaczęłam :( zazdroszczę, ze już masz to za sobą
Świetny artykuł. Bardzo praktyczny :)
Zgadzam się, że warto sprawdzać specjalistów i w ten sposób decydować o tym, komu powierzamy swoje zęby. Niestety, leczenie ortodontyczne wiąże się też z kosztami, ale warto je podjąć dla swojego zdrowia i wyglądu :) Jestem po kilku wizytach u różnych orto, finalnie leczę się w Rock Your Smile (Wawa), wybrałam gabinet właśnie z uwagi na bardzo dobre opinie, nie tylko te w necie, ale też od dwóch znajomych osób, które tam chodziły, a także z uwagi na system rozliczeń, za diagnostykę np. nic nie płaciłam, pierwszy koszt przy aparacie dopiero. I płacę miesięcznie stałą cenę, uwzględniając opłatę za aparat, dodatkowo mój plan leczenie obejmuje czas leczenie i przewidywany koszt. Jest na to umowa. Myślę, że to super rozwiązanie, bo sporo czytałam o doświadczeniach osób, których orto przedłużał leczenie,a efektów nie było, natomiast na wizytę trzeba było iść i płacić…
Też nosiłam aparat ortodontyczny – prawie dwa lata :) a teraz się ciągle uśmiecham!:D