Społeczeństwo staje się coraz bardziej świadome i przykłada ogromną wagę do składników, z których produkuje się żywność, ubrania i kosmetyki. Przyjrzyjmy się tym ostatnim. Dziedzina beauty jest tą dziedziną życia człowieka, która budzi nieraz skrajne opinie. Na temat szkodliwości niektórych składników używanych od lat w przemyśle kosmetycznym krąży wiele opinii. Czy słusznych? Przekonajmy się.
Szkodliwe składniki
Kwestie produkcji kosmetyków reguluje prawo międzynarodowe, zatem to nie jest tak, że gdzieś w Europie jakaś firma jest niekontrolowana i produkuje kosmetyki ze szkodliwymi substancjami i dystrybuuje je na rynek. Do listy składników, których już nie używa się przy produkcji artykułów higienicznych, kosmetyków do pielęgnacji i makijażu, a także perfum, zalicza się między innymi rakotwórczy akrylamid. Równie niebezpieczny (i zakazany) jest formaldehyd. Na liście znajdziemy także składniki wywołujące podrażnienia skóry, wysypki i choroby układu oddechowego, a są nimi aluminium, ftalany (phthalates) czy toluen (występujący też pod nazwami Phenylmethane, Methylbenzene). Oczywiście musimy mieć świadomość, że te same standardy bezpieczeństwa muszą spełniać kosmetyki nie tylko produkowane na terenie Unii Europejskiej, ale też sprowadzane. Importer ma obowiązek kontrolować skład tego, co sprowadza z krajów spoza wspólnoty: z Azji czy z Ameryki.
Czy SLES i SLS oraz silikony są takie złe?
Na temat detergentów i silikonów szerzy się mnóstwo opinii. Wielu traktuje SLES i SLS oraz silikony na równi z substancjami rakotwórczymi, tymczasem składniki te, zwłaszcza silikony, w niewielkich stężeniach więcej pomagają niż szkodzą. Jak najbardziej mogą podrażniać lub osłabiać włosy, ale tyczy się to tylko określonej grupy osób. Posłużmy się innym przykładem – orzechy. Orzechy są zdrowe i nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. A mimo to są groźne dla ludzi z alergią. Czy to oznacza, że produkcja orzechów powinna zostać wycofana? Tak samo jak w przypadku żywności, kosmetyki zawierające składnik chemiczne, mogą uczulać, ale nie muszą. Do niedawna nie mówiło się wcale o składach, naturalne kosmetyki zajmowały marginalną część rynku kosmetycznego. Dla wielu naturalne szampony mogą nie być wystarczające – ich składy są bowiem zbyt delikatne, by porządnie oczyścić skórę i włosy zwłaszcza wśród posiadaczy tak zwanych włosów niskoporowatych. Jeśli skóra naszej głowy nie reaguje negatywnie na działanie silniejszego szamponu, możemy go używać na zmianę delikatnym szamponem. Na przykład, jeśli myjemy głowę codziennie, warto pomyśleć o tym, aby raz lub dwa razy w tygodniu porządnie oczyścić włosy. Więcej o szamponach poczytamy tutaj: https://starsfromthestars.pl/blog/silikony-w-szamponie-i-kosmetykach/.
Naturalnie i bezpiecznie
Jeśli zależy nam na dobrze odżywionych włosach i czystej skórze głowy, warto wybierać szampony na bazie ziół, a także maski i odżywki na bazie olejków i maseł owocowych. Szczególnie polecane są te na bazie masła kakaowego, masła shea, oliwy, makadamii czy awokado. Pamiętajmy, że bezpieczne składy są zazwyczaj krótkie, a wśród nich dużą rolę odgrywają składniki uzyskane z esencji, olejów i nasion roślinnych.
Artykuł sponsorowany