Kiedy myślimy o obiedzie do pracy, na pewno zależy nam na tym, żeby był pyszny i szybki w przygotowaniu. Każdy z nas ceni sobie czas po pracy i raczej nie ma ochoty na “siedzenie w garach”. Dlatego im szybciej, tym lepiej. To spaghetti “bolognese” idealnie wpisuje się w ten klimat. Jest smakowity, szybki w przygotowaniu i praktyczny – bez problemu zapakujesz go do lunch boxa.
Przepis na Spaghetti “bolognese”
“Bolognese” postanowiliśmy dać w cudzysłowie, bo na ten makaron nigdy nie patrzyliśmy pod takim kątem. To raczej taki “makaron w 5 minut” niż wyrafinowany wariacja bolognese. Ten szybki makaron z mięsem mielonym w sosie pomidorowym to doskonała propozycja na posiłek do pracy.
P.S. Równie dobrze smakuje z roślinnym mięsem mielonym. Znajdziecie go m.in. w Lidlu i Biedronce (szukajcie w lodówkach obok tradycyjnego mięsa).
Składniki na 2 porcje:
- 200g makaronu spaghetti,
- 200g mięsa mielonego z piersi kurczaka,
- 200g passata pomidorowa lub pomidory w puszce,
- cebula, 2 ząbki czosnku, chili,
- przyprawy – bazylia, oregano oraz sól i pieprz,
- oliwa do smażenia,
- parmezan/ grana padano lub płatki drożdżowe do posypania.
Przygotowanie:
- Na rozgrzanej oliwie podsmaż drobno pokrojoną cebulę, chili oraz czosnek.
- Następnie dodaj mięso, smaż mieszając co jakiś czas. Przypraw wg uznania.
- Po kilku minutach dodaj passatę pomidorową lub pomidory z puszki.
- Gotuj aż sos trochę odparuje.
- W tym samym czasie porcję makaronu ugotuj al dente zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Podawać sowicie posypane tartym serem.
Zobacz także: Łosoś i suszone pomidory w roli głównej, czyli jak przygotować pyszny makaron, który zachwyci Twoje kubki smakowe?
3 comments
Świetny przepis. Lubię takie pomysły na szybkie obiady
O ile lubię takie spaghetti, bo wychowałem się na podobnym, to najlepiej byłoby je nazwać “Americano” albo w naszym kontekście “Polognese”. Nie chodzi tu nawet o wyrafinowanie, bo włoska kuchnia jest raczej nieskomplikowana, a jedynie o autentyczność. Część włoskich potraw jakie znamy to tak naprawdę zamerykanizowane ich wersje, które niekiedy daleko odbiegają od tradycji – np. Carbonara z śmietaną, czy nawet groszkiem, co u rodowitego Włocha jest niedopuszczalnym błędem. Fakt faktem, że prawdziwy sos boloński robi się o wiele dłużej, więc nie każdemu się chce. Gwoli porównania nie zawiera on ani krztyny czosnku, jest oparty na bazie aromatycznej z selera naciowego, cebuli, marchewki (tzw. Sofrito), mielonym mięsie wołowym, opcjonalnie z dodatkiem pancetty lub guanciale (włoski dojrzewający boczek), z winem ,passatą, odrobiną mleka, rozmarynem i liśćmi laurowymi. Po usmażeniu mięsa, sofrito i podduszeniu na winie, składniki łączy się z passatą, przyprawami, dolewa się wody lub bulionu i redukuje sos na średnio niskim ogniu z lekko uchylonym wieczkiem przez około 2 – 3 godziny. Faktycznej roboty jest tutaj na pół godziny, bo potem już sos robi się sam. Wystarczy go sprawdzić raz na 40 minut czy za dużo nie wyparowało i ew. jeszcze dolać wody/bulionu + mleko na ostatnie pół godziny gotowania, a tak to można sobie robić co innego w międzyczasie. Włosi zamiast spaghetti preferują do sosu bolońskiego makaron tagliatelle – jest szerszy i lepiej zatrzymuje kawałki mięsa, aha no i sos jest wymieszany z makaronem a nie położony na wierzchu – suchy makaron działa na Włocha jak płachta na byka. Polecam spróbować autentyczną wersję, bo jest przepyszna. Zawsze można zrobić hurtową ilość za jednym razem i potem mieć obiad na 2- 3 dni. Ugotować makaron do tego to kwestia 10 – 12 minut, a sos na następny dzień się jeszcze bardziej przegryzie.
Ja to w ogóle lubię robić sobie spaghetti w domu Uwielbiam jego smak, poza tym lubię jak szybciutko się przygotowuje. A sama nie przepadam za marnowaniem codziennie czasu na gotowanie ;)
Super przepis sprawdzi się również na wakacjach: [spam]
Nie wiem czy planowałyście już wakacje w tym roku, ale jeśli nie to zerknijcie sobie na ten [spam]. Bardzo fajny standard i świetne położenie nad Jeziorem Białym.