Z moich obserwacji wynika, że na szczęście co raz mniej popularne jest stwierdzenie, że nie należy jeść po 18. Chociaż niestety wciąż jeszcze gdzieniegdzie można usłyszeć ten jakże mylny “głos rozsądku”. Nie każdy pewnie zdaje sobie sprawę, że nasz organizm ma swój własny zegar biologiczny. Jeżeli się do niego dostosujemy, odpłaci nam zdrowiem i poprawnym funkcjonowaniem. Dzisiaj przedstawię Wam kilka kluczowych wskazówek, które pozwolą Wam lepiej rozplanować dzień pod kątek racjonalnego odżywiania.
1. Nie zaczynamy dnia od wchłanianego na szybko czekoladowego ciastka, drożdżówki, czy kawy. Śniadanie powinniśmy jeść na spokojnie – między godziną 7;00, a 9:00. W tym czasie w organizmie rośnie poziom greliny, czyli hormonu głodu. Jego podwyższony stopień powoduje nerwowość. Rano nasz układ pokarmowy i żołądek są najaktywniejsze – najszybciej więc uporają się z dostarczonym pożywieniem.
2. Drugie śniadanie powinniśmy spożywać między godziną 11:00 a 12:00. O tej porze poziom insuliny jest na tyle wysoki, że możemy sobie pozwolić na coś słodkiego, bo szybko dostarczy nam to energii i nie przeistoczy się w tym czasie w niechciany tłuszczyk;)
3. Obiad: 14:00 – 16:00.
Po godzinie 16:00 nie powinniśmy pić już kawy, żeby nie rozregulować zegara biologicznego.
4. Ostatni posiłek jemy między 18 a 20:00 (lub 3 godziny przed pójściem spać, jeżeli chodzimy naprawdę późno). Po 20:00 organizm zaczyna zmniejsza swoją wydajność i powoli przechodzić w tryb nocny – konsekwencji na pewno się domyślacie ;)
Poniżej infografika, która przedstawia w skrócie wszystkie informacje:
Jeżeli chcecie coś jeszcze dodać to powyższych zasad, to piszcie w komentarzu!
60 comments
świetny post, jesli chodzi o mnie to mieście się miwedzy normą
Zapraszam serdecznie na nową notke, gdzie możecie zobaczyć
jak byłam ubrana na urodzinach męża.
http://iamemilia.blogspot.com/2014/06/urodziny-meza.html
super pomysł na wpis, chociaz ja i tak nie jem po 18:00, mój żołądek już wtedy nie funkcjonuje poprawnie
Mój żołądek również nie funkcjonuje już od 18. Ale śniadanie jadam o 09:00 godzinie. Lecz to już wiem tylko o której jadą się lunch
mój zegar jest zepsuty :D trzeba iść do zegarmistrza :D
Jak ktoś całymi dniami jest zabiegany, to raczej nie zwraca uwagi na takie zegary… o takich porach mogą jeść ludzie, którzy nie zajmują się niczym
Nie zgadzam się że wg tego zegara jedzą ludzie co nic nie robią. Pracuję od 7.30 do 15.30 i przeważnie się wyrabiam w tych godzinach :)
To prawda.
moja babcia mi zawsze mówiła, zebym jadła regularnie to przytyje bo chudziutka jestem :P jak to w końcu jest?
Trzeba pokazać to na wszystkich forach ProAna…. Niejedzenie po 18 wiedzie u nich prym wśród innych, równie abstrakcyjnych zasad…
ja jem o 23;P idę spać o 3 :) wstaję o 10… itd. w ogóle nie czuję się źle z takim trybem życia.
Głupotą jest niejedzenie po 18 :P
To kwestia indywidualna. Ja mogę się opychać przed snem, a nawet podjadać w nocy i nie będzie tego po mnie widać. ze śniadaniem tak samo – raz jem, raz niem, raz dużo raz mało, a waga jak stanęła w miejscu tak stoi :)
Godziny jedzenia nie ustalają “wagi”, a post nie dotyczy wpływu pory jedzenia na twoją “wagę” (notabene, każda waga stoi w miejscu bowiem jest to przedmiot martwy). Natomiast masa człowieka w ciągu dna zmienia się wielokrotnie.
Wpływ wyboru pory na dostarczanie organizmowi posiłku na jego funkcjonowanie jest oczywisty. Być może masa Twojego organizmu nie zmienia się radykalnie. Ale proszę mi uwierzyć, że zmienia się funkcjonowanie Twoich najprościej mówiąc “podzespołów”. Oczywistym jest, że jest to indywidualny dobór godzin. Jesteśmy społeczeństwem zmiennym/mobilnym dziś jesteś tu i teraz jutro być może w Tokio lub Los Angeles – Godziny są sprawą umowną.
Śniadanie powinno się jeść godzinę po przebudzeniu, od tej godziny budujemy cały nasz plan żywieniowy na resztę dnia.
Mogłaś trochę jeszcze uzupełnić ten artykuł np. informacja co jeść kiedy, czyli rano węglowodany, wieczorem białka itd.
ja trzymam się zasady, że jedząc 6 posiłków dziennie jem je mniej więcej w równych odstępach czasu
Najważniejsze, to żeby śniadanie zjeść jak najszybciej po przebudzeniu.
Zjedzone wieczorem węglowodany zamienią się w tłuszcz, bo nie będzie już czasu, żeby je spalić w postaci energii :) można dopisać ;)
Jem dużo do jakiejś 15-16 a później już prawie nic, chyba mi się zegar poposuł….
To zależy głównie od genów bo ja jem co chcę nie patrzę na godziny :PPP
Pomysł świetny, ale niestety u mnie się nie sprawdzi, bo od miesiąca pracuję na zmiany :(
ale wczoraj zgrzeszyłam paczką czipsów po 23 :D
Fajnie, że poruszyłaś takie temat, powinno się jadać o stałych godzinach. Tylko wtedy organizm jest przygotowany, że za chwilę będzie musiał trawić
jem 3 syte dania dziennie + pomiędzy posiłkami jakieś owoce, warzywa
Ja jem kiedy chcę i ważę 45 kg :P
Codziennie powinno się jeść 5 posiłków, lekkich. Należy jeść mało w odstępach co dwie godziny
Powinniśmy jeść co 3-4 godziny
u mnie wygląda to tak: śniadanie 7:00 lancz 12:00 obiad 15:00 Podwieczorek 17:00 Kolacja—do 20:00
Z tego co wiem to 3 godziny przed snem czy 2 nie powinno sie jeść więc 18 dotyczy chyba osób które idą spać o 20-21 ;))
ja się trzymam zasady, że należy zjeść ostatni posiłek 2 godziny przed snem
ja jem kiedy chce i co chce a i tak jestem szczupła także to chyba reż od organizmu zależy, staram się ost. posiłek przyjmować 3 h przed snem i lekkostrawne posiłki, może to jest kluczem sukcesu
Jako ostatnio specjalistka od diety :) (23 kg w 3 miesiące) jest to temat na, który mogę się wypowiadać, kolację należy zjeść najpóźniej 1,5h przed snem, a dokładniej przed położeniem się do łóżka. Ważne jest, żeby na kolację zjeść białko, a nie owoce :) najczęściej popełniany błąd zamiast kolacji zjem jabłko:) to bardzo istotne, żeby owoce jeść najlepiej na drugie śniadanie a później się ich wystrzegać, organizm długo się nad nimi męczy :) tak więc lepszy będzie kawałek mięsa niż nawet maly owoc :)
Hej czy Możesz napisać coś więcej na temat tak znaczącej utraty wagi w tak krótkim czasie?
Witam,
Czy mogłabyś mi poradzić jak zrzucić tyle kg w 3 miesiące ☺
Podaję maila novitas@wp.pl
Pozdrawiam serdecznie.
http://ladyginewra10.blogspot.com/
ciężko jeść śniadanie między 8.00 a 9.00 kiedy wstaje się o 10.00, podobnie ciężko jeść ostatni posiłek między 18 a 20 kiedy spać idzie się o 2.00. Wszystko rozbija się o tryb życia.
A co jezeli pracuje na trzy zmiany? Rano i poludnie jest ok, ale co z nocną zmianą?
Bardzo fajne. Z chęcią bym się dowiedziała jak powinno wyglądać odżywianie przy pracy zmianowej.
Pracuję na dwie zmiany. Czasem wstaję o 7, a czasem o 10. Dlatego nie jestem w stanie jeść o stałych porach. Mój zegar domaga się pokarmu średnio co 3-4 godziny. Więc jak tylko poczuję się głodna, jem. Wieczorem staram się jeść nie później niż te 3h przed snem.
Czy to poradnik dla bezrobotnych panienek, których najczęstszym zajęciem jest czytanie tego typu poradników? Osoby pracujące nie będą miały możliwości zastosowania się tych porad, a jeśli ktoś dodatkowo pracuje np. 2 dni w tygodniu na noc, to co wtedy z jego zegarem biologicznym i jaki będzie miał użytek z tych porad? Artykuł zdecydowanie nie wyczerpuje tematu, jest niekompletny.
Pracuję od 7 do 15-16. Pracę mam bardzo intensywną i stresującą. Jak wg autorki mam stosować się do owych rad, szczególnie do tych spokojnych i regularnych posiłków?
w szpitalu dają kolacje o 16, a śniadanie o 9… gdzie tu logika? już nawet nie pisze, że drugiego śniadania nie ma…
bzdury! Rodowite francuski są szczupłe, a nie jedzą wg tych “typowo polskich” wytycznych. Typowo polskich- ponieważ tylko u nas je sie obiad o g.14-16
We Fr obiad zjada się 12-14, o 16 lekki podwieczorek, a ok.19-20 kolację- przypominającą lekki obiad…
U mnie wyglada to tak Śniadania nie jem jem dopiero o 12 lunch syty potem obiad po 16 i wieczorem czasem nawet pozno kolacje
ja zawse klade sie spac po 23…wiec jem po 20 i w sumie moja sylwetka odpowaida mi wiec to tez zalezy od tego jak m sie przmeiane materii ;)
Glod mnie nie budzi. Wstaje ok 9-tej. Nie wyobrazam sobie jedzenia wczesniej niz o godz. 11-tej. Jak tylko siegam pamiecia – wczesniej przez gardlo by mi nic nie przeszlo … i jest to polaczenie owocu ze slodkim i kawa. O tak, obowiazkowo kawa. Do godz. 16-tej moj organizm przyjmuje wylacznie przekaski. Konkretnie moge zjesc dopiero wieczorem. Nigdy nie mialam problemow z waga.
No OK .. wszystko ładnie to wygląda… ja staram sie uporać z tym problemem i już zastanawiam się jak. Patrząc na mój dzień to wygląda tak:
W domu (na lądzie):
Wstaję około 9-tej (czy śniadanie już odpada…?) jem śniadanie…
Jakiś serek chomogenizowany, czasem zupa pleczna z kulkami czekoladowymi Nesquick, Jakies dwie kromeczki wędlina ser, słodka papryka na kanapkach, Jajecznica… to wszystko sobie urozmaicam aby nie robić monotonii.
Obiad jem około 12-14 staram się robić gotowane warzywa, odrobina frytek kawałem piersi z kurczaka (gotowany lub w panierce ).
Kolację staram sie jeść koło 18-tej. Cos lekkiego (3 kanapeczki, sok czasem świeżo wyciskany).
Czasem bywa tak że oczywiście zdarzy sie telefon i obiad wypada u rodziców w troche poźniejszych godzinach. Gdzieś się pojedzie… i zawsze jakaś przekąska jeszcze wpadnie. Kawy za często nie pijam. W domu jak jestem to jedna na 3 dni koło południa i tyle. Chodzę spać około 00:00 – 02:00 w takim przedziale czasowym
Pobyt w pracy (na statku):
Zaznaczę, że statek pływa w rózne strony świata i średnio co drugi dzień przesówa sie czas w zegarkach co dodatkowo juz na wstępnie powoduje rozregulowanie biologicznego zegara.
Wstaję do pracy 03:40 i ide na mostek. Tam kawka.. o 08:00 kończę i idę na śniadanko. obiad 12-ta potem “siesta” i idę na drzemkę do 15-tej.o 16-tej znowu do pracy az do 20-tej (tam druga kawka i do tego może jedno czy dwa jakieś suche ciasteczka.17:30 kolacja. Idę spać około 21-22. Moja praca tez jest w ponad połowie siedząca.
Moje pytanie takie.. jak to wszystko pogodzić aby dobrze wyglądać nie wprowadzając żadnej diety. Hmmm wydaje mi ise że sie nie da…
Wprowadziłem podczas pobytu w domu 2 razy w tygodniu jakies bieganie. 3 razy w tyg. sauna. Generalnie staram sie dużo chodzić.
W pracy.. z tym różnie bywa. Wydaje mi się za stres też dużo kalorii pochłania z mojego organizmu.
Czy ktoś ma jakiś pomysł jak mam sobie wszystko poukładać..?
co mam odrzucic a co dodać lub zmienić aby poprawić swoją nie tyle sylwetkę co zdrowiej sie karmić.
Wszystko zależy od indywidualnego rozkładu dnia. Skoro ja wstaję o 5.00, nie będę czekać ze śniadaniem do godziny 7.00. Tak samo jak ktoś, kto wstaje ok. 9.00 nie pobiegnie zaraz po podniesieniu się z łóżka do lodówki, by zmieścić się w limicie czasowym “7.00-9.00”.
Bardzo mądry tekst. Ja sama jem wieczorem i nie cierpię z tego powodu :)
Wszystko pięknie, tylko ja bym dodała jakiś podwieczorek i rozdzieliła posiłki równomiernie co 3 godziny aby nie popadać w tzw wilczy głód przed obiadem , bo wtedy robi się głupoty żywieniowe i wsuwa się co tylko się nawinie. 5 posiłków dziennie, ale niewielkich to klucz do sukcesu. U mnie się sprawdza i też jadam kolacje ok 19.00 – 20.00 i udaje mi się utrzymać stabilną wagę przez 10 lat. Najgorzej jest w Święta … wtedy reguły padają, słodyczy za dużo, kuchnia mamy i babci kusi i trzeba zacząć ćwiczyć….. :)
a gdzie podwieczorek?
Tak jak jeść powinno się najpóźniej 2-3 godziny przed snem tak najpóźniej 2 godziny od przebudzenia powinno zjeść się coś konkretnego w charakterze śniadania. Tej informacji najbardziej mi zabrakło w artykule, reszta spoko.
A na czym został oparty dany artykuł? Jakieś badania naukowe, czy spostrzeżenia własne?
Uważam te założenia za błędne. Ponderostat człowieka regulowany jest złożonymi składowymi, a nie wskazówkami na cyferblacie. Przykładowo jest to ilość światła słonecznego, dobowy cykl aktywności, wiek i setka innych.
Punkt 2 – “O tej porze poziom insuliny jest na tyle wysoki, że możemy sobie pozwolić na coś słodkiego, bo szybko dostarczy nam to energii i nie przeistoczy się w tym czasie w niechciany tłuszczyk;)”
W jaki sposób wysoki poziom insuliny po zjedzeniu słodkiego ma NIE przełożyć się na kumulację trójglicerydów w adipocytach?
W punkcie 1. wskazujesz, że śniadaniem nie może być słodka bułka czy drożdżówka. Załóżmy więc że będzie to jakiś bardziej skomplikowany węglowodanowy posiłek np. ziemne pieczywo albo surówka. Zwykle typowe polskie śniadanie czyli buła z czymś tam. W efekcie mamy insulinę po 2-4 godzinach (z węglowodanów).
Skoro insulina jest we krwi, to znaczy, że jest glukoza. Skoro jest glukoza – to jest ona pakowana do komórek w celu spalenia, a nadmiar wędruje do adipocytów. W końcu insulina jest hormonem ANABOLICZNYM (magazynuje enegię i powoduje przyrost tkanki tłuszczowej, patrz osoby z insulinoodpornością komórek).
Gdyby na śniadanie był tłuszcz, wówczas nie ma mowy o insulinie w punkcie 2. Jeśli białko to także, ponieważ na jego trawienie potrzeba sporo czasu (minimum 6-8 godzin, zanim węglowe szkielety aminokwasów glukogennych zostaną zamienione na glukozę).
Uwaga o kawie powinna być poszerzona o każdy rodzaj używki, przez cały dzień. Czy to nikotyna, czy alkohol czy kawa – wszystkie razem i z osobna, w każdym momencie dnia wpływają na funkcjonowanie całego organizmu.
Jedzenie 4 posiłków jest nieekonomiczne ewolucyjnie. Ludzie nigdy nie mieli tyle czasu (ani możliwości) aby jeść tak często ponieważ prowadzili zbieracko-łowiecki tryb życia. Rolnikami i hodowcami jesteśmy raptem od 20 tysięcy lat. Lodówki mamy od nieco ponad 100.
PS. Zabawny zapis na infografice: “ostatni posiłek należy zjeść 2-3 godziny przed snem ABY ZASILIĆ MÓZG NA CAŁĄ NOC”. Można odnieść wrażenie, że kolacja jest obowiązkowa, bo inaczej mózg “nie będzie zasilony”. Otóż, nawet gdyby nie jeść niczego przez kilka dni, nasz mózg (i inne organy i komórki) byłyby zasilone dzięki zasłudze glukagonu (hormon antagonistyczy wobec insuliny).
Rafał, gratuluje, trafny komentarz podparty faktami z zakresu biochemii naszego organizmu!
Rewelacyjne wtrącenia. Chyba trzeba mocniej wgryźć się w Państwa blog.
Autora artykuł pozytywnie wpłynął na moje bytowanie. Czekam na kolejny wpisy.
‘Śniadanie powinniśmy jeść na spokojnie – między godziną 7;00, a 9:00″.
Przy założeniu, że wstajemy o której? Jeśli wstaję o 5:00, to mam czekać co najmniej dwie godziny?
Bardzo ciekawy wpis, który pokazał mi, że jednak nie wszystko w moim planie żywieniowym jest tak jak powinno. Będę musiał nieco zmodyfikować pory posiłków.
Kultura jedzenia jest bardzo ważna. Wpływa ona na dobrą kondycję całego organizmu – od zębów i kości po włosy i paznokcie. Jest dużo więcej praktycznych wskazówek odnośnie spożywania posiłków. Mam nadzieję, że niedługo i tu się pojawią :)
Ktoś mi napisze jak się odchudzać Nwm jak bo jest po chemioterapii