Jesień i zima, to świetny czas na przeprowadzenie kuracji kwasami. Pisałam Wam już o peelingu kwasem migdałowym, który możecie sobie zrobić samodzielnie, a dzisiaj przedstawię Wam glikolowy 12% peeling francuskiej marki Le’Maadr.
Słowem wstępu:
Kwas glikolowy jest głównym przedstawicielem alfa-hydroksykwasów (AHA), w warunkach naturalnych występuje w trzcinie cukrowej. Jest bezbarwnym, bezwonnym, ciałem stałym, bardzo dobrze rozpuszczalnym w wodzie; pH waha się w granicach: 1,6 do 0,6.
W zależności od stężenia kwasu w kosmetyku oraz od jego pH, kwas glikolowy ma różne działania. Peeling, o którym mowa w dzisiejszym poście ma stężenie 12%.
Zgodnie z tym, co obiecuje producent, peeling ma za zadanie:
- zapobiegać i likwidować objawy starzenia się skóry,
- redukować powierzchniowe i głębokie zmarszczki,
- zmniejszać przebarwienia,
- rozjaśniać plamy soczewicowate,
- obkurczać pory skórne przy cerze tłustej,
- zwiększać napięcie tkankowe i nawilżenie skóry,
- stymulować mikrokrążenie skórne,
- zmniejszać blizny potrądzikowe,
- uzupełniać kurację fotoodmładzającą.
No, trochę się tych obietnic nazbierało… ;) Część z nich udało mi się uzyskać. :)
Peeling glikolowy Le’ Maadr jest dostępny w 40 ml tubce. U mnie taka tubka wystarczyła na dwie pełne kuracje, które zgodnie z zaleceniem producenta powinny trwać ok. 2 – 3 tygodnie. W tym czasie codziennie nakładamy na twarz kosmetyk, stopniowo zwiększając czas jego działania – zaczynamy od 5 minut, kończymy na ok. 15. minutach. Nie, nie trzymamy peelingu na twarzy CAŁĄ NOC (!!!!!) – tak, jak to na jednym z forum i na kilku blogach wyczytałam ;)
Taką kurację powtarzamy ok. 2 – 3 razy w roku. Pamiętamy przy tym, żeby używać kremów z filtrem UV i nie wystawiać się na działanie promieni słonecznych (dlatego lepiej stosować tego typu kosmetyki jesienią i zimą).
Peeling ma konsystencję kremową, dobrze się aplikuje, ale ma niezbyt przyjemny zapach. Podczas nakładania kosmetyku możecie odczuć pieczenie i szczypanie, zwłaszcza w miejscach podrażnionych. U mnie nie było to jednak na tyle intensywne, żebym nie mogła kontynuować kuracji.
Efekty zauważyłam już po kilku dniach stosowania. Skóra stała się gładsza, nawilżona i z każdym dniem widziałam, że poprawia się jej kondycja – ujednolica koloryt, staje się miękka, zwężają się pory i zmniejszają zaskórniki. Nie zauważyłam złuszczania skóry, który jest typowy przy kuracji kwasowej, ale i tak dbałam o to, aby po aplikacji dobrze nawilżyć twarz.
Jedno opakowanie kosmetyku kosztuje ok. 35 zł. Często zdarzają się promocje, w których tubki pakowane są podwójnie, np. w SuperPharm – zestaw ok. 60zł.
Miałyście już przyjemność z tym peelingiem? Ciekawa jestem Waszych wrażeń :)
24 comments
Obecnie używam produktu z Kwasem glikolowym od BingoSpa
Przydałby mi się na przebarwienia…
widze, ze warto go wyprobowac:)
Jeśli już zdecyduję się na peelingi kwasowe, wolę zaopatrzyć się w nie w postaci surowej czyli np. z półproduktów, parafina moze zaszkodzic mojej cerze.
uwielbiammmmmmm!:))
u mnie wspaniale się sprawdza kwas migdałowy!
Przyda mi się taka kuracja. Mimo tego, ze nie jestem juz nastolatką, nadal mam wypryski
muszę kupić – może mi pomoże, a cena przyzwoita ;)
Mam i bardzo lubię!:P
hm, nie znam produktów tej firmy……..
niestety, mam cere naczynkową, wiec u mnie odpada…..
chemiczne peelingi jakos do mnie nie przemawiają;/
Lubię kwasy, więc pewnie niedługo go wypróbuję :)
Ciekawe, czy zadziała na moją suchą skórę??
chodzi za mna jakaś kwasowa kuracja, ale boję się złuszczania… :(
miałam kilka razy zabieg z kwasem migdalowym, ale nie zauważyłam szczególnych rezultatów, byc moze był zbyt łagodny..
Bardzo lubię ten peeling.
ostatnio go kupilam, niedlugo wypróbuję :)
stosuję GlySKinCare o 5% stężeniu kwasu glikolowego jest naprawdę świetny!
stosuję kwasy z serii Ziaja Pro, polecam!
Ciekawy produkt, chętnie wypróbuję :)
Chyba wypróbuję tego kwasu, szczególnie, że cena zachęcająca :)
bardzo fajny peeling! U mnie również się sprawdził!
bardzo kusząca i zachęcająca recenzja, wypróbuję!