Byłam dziś świadkiem oszałamiająco często spotykanej sytuacji. Uczelnia, korytarz, rozmowa dwóch koleżanek:
– Kasia, jaki masz piękny sweterek! Tak ładnie Ci w tym kolorze!
– Ładnie? No, coś ty, daj spokój, normalnie… A sweter stary jak świat! Z resztą kupiony za 3 zł w lumpie.
Kasi nie znam (przyznaję, trochę podsłuchałam, ciii;) ), ale jedno spojrzenie na nią wystarczyło, by ocenić, ze wyglądała super. Nie wiem, czy nad samym dobieraniem dodatków, ubrań i makijażu spędziła 3 czy 30 minut, ale trzeba jej przyznać, że wyglądała naprawdę dobrze. Zaczęłam zastanawiać się, czy naprawdę nie zdawała sobie z tego sprawy, czy stwierdziła, ze lepiej będzie jak zaprzeczy? Z drugiej strony dlaczego miałaby przeczyć temu, z czym się w 100% zgadza? ;) Przecież łatwiej byłoby powiedzieć po prostu „dziękuję”.
Przyjmowanie komplementów przez nasze społeczeństwo, to wciąż temat rzeka. Zwłaszcza jeżeli chodzi o kobiety. Z mężczyznami jest łatwiej. Mężczyzna usłyszy, że dobrze dzisiaj wygląda, podziękuje, albo rzuci gdzieś w eter wdzięczne: „wiem” i już do samego wieczora będzie się czuł jak Adonis ;)
Dlaczego my tak nie umiemy?
Już w XIX wieku Klementyna z Tańskich Hoffmanowa pisała do nas:
„Kobieta powinna swym zachowaniem stale informować o swej “niedużości” (…) Skromność nie jest przymiotem, ale blaskiem przymiotów”
I dalej:
„Kobieta do szczęścia swego nie potrzebuje sławy, potrzebuje raczej, aby nikt się na nią nie gniewał.”
Oczywiście większość z Was przyzna, ze współcześnie brzmi to absurdalnie, ale jak wiele z nas wychowało się w przekonaniu o wyższości skromności, pokory, a nawet posłuszeństwa? Znam wiele dorosłych już kobiet, które nie potrafią uwierzyć w siebie, w swoje możliwości, marzenia i ambicje.
Zrobiłam wiec mały eksperyment wśród koleżanek. Na palcach jednej ręki zliczę te, które po usłyszeniu komplementu po prostu się uśmiechnęły i przyjęły moje słowa. Na szczęście jedna ratując honor odpowiedziała nawet, że sukienka dobrze na niej leży, bo od kiedy zaczęła chodzić na siłownie, to zrobiło jej się fajne wycięcie w talii (K. :* ) Większość zaprzeczyła i zaniżyła swoją wartość. Dlaczego i po co?
Z badań Pentor Research International wynika, że jedynie 30% Polek czuje się dobrze, gdy usłyszy komplement.
Słaabo.
Bardziej krytyczne od nas są jedynie Japonki.
Większość z nas po usłyszeniu komplementu przyjmuje postawę tzw. autodeprecjacji, czyli dokładnie taką, jak Kasia w zacytowanym na początku tekstu dialogu.
Nie lepiej by brzmiało, gdyby Kasia odpowiedziała:
– Dziękuję. Mam dobrą rękę i oko do wyszukiwania prawdziwych perełek w lumpeksach!
Tak, jak przedstawimy siebie innymi, tak będą inni nas postrzegać. Jeżeli będziemy umniejszać swoje możliwości, podkreślać wady, przez taki właśnie pryzmat będziemy postrzegane, czyli jako osoby niezbyt pewne siebie, takie, które ponoszą porażki (bo przecież nie wypada się wywyższać i opowiadać o swoich sukcesach!). Tak zwana: samospełniająca się przepowiednia.
Gdzieś ostatnio czytałam, że naszym najlepszym rzecznikiem i PRowcem jesteśmy dla siebie my sami. Jasna sprawa. Zacznijmy więc od tego, aby nie przyjmować postawy deprecjacji względem samych siebie. Jedna z głównych zasad PR polega na tym, aby pokazywać produkt w jak najlepszym świetle. Podkreślaj więc swoje zalety, a staraj się ukrywać wady.
Na prosty komplement, rzuć prostą odpowiedź.
Osoby, z którymi spędzamy najwięcej czasu mają największy wpływ na nasze życie. Jim Rohn napisał, że „jesteśmy średnią z pięciu dorosłych, z którymi spędzamy najwięcej czasu”. W kręgu tych osób znaleźli się: twoi rodzice, twój partner, twoja przyjaciółka i… TY SAMA. I to chyba w największym procencie. ;)
A skoro spędzamy same ze sobą najwięcej czasu i skoro mamy na siebie największy wpływ (jakie to logiczne;)) to musimy być dla siebie swoją najlepszą wersją i najlepszą przyjaciółką! Tymczasem większość z nas jest swoim największym krytykiem. Każdy z nas lubi otaczać się ludźmi, którzy są sympatyczni, potrafią wybaczać sobie swoje błędy i nie traktują życia zbyt poważnie. To ludzie którzy kochają siebie i swoje życie. Bądź więc dla siebie taką osobą i pomóż tym, dla których jesteś jedną z 5. najważniejszych osób;) Pozytywna energia wraca!
Don’t forget to love yourself FIRST!
:)
39 comments
niby mowie, ze wiem i nic nowego ale i tak czuje sie glupio i nieswojo :D
kiedyś mówiłam “wiem” ale wtedy ludzie nie wiedzieli za bardzo jak się zachować :PPPPPP
Według mnie z przyjmowaniem komplementów jest trochę jak ze śpiewanie 100 lat;p kiedy mam urodziny i najblizsi mi odspiewują 100 to nigdy nie wiem co robic;p no i z komplementami jest podobnie:) zazwyczaj w takich sytuacjach staram się odpowiedzieć czymś równie miłym :)
świetny post! słysząc komplement od razu robię się czerwona jak róza :o musze nad tym popracować!
muszę przyznac, ze mam ztym ogromny problem;/ powoli uczę się odpowiadać dziękuję…..
Nie każdy lubi komplementy ;)
Oczywiście, że najlepiej się uśmiechnąć i podziękowac. Chyba , że komplement nie jest szczery… to już inna bajka.
taka polemika – ale głupoty opowiadasz, nie jestem ładna, jestem gruba ….. strasznie mnie irytuje, moim zdaniem, to zwykła próba wymuszenia dodatkowych, dobrych słów na swój temat
To o mnie! Nie umiem przyjmowac komplementów i kropka. Zawsze wydaje mi sie, ze ktos sie ze mnie nabija
nie ma sensu zaprzeczac komplementom, bo wtedy ludzie czynaja watpic w to co powiedzieli ;))))))))))))))))
ojj, mam znajomą, która wiecznie prawi mi komplementy, już się trochę przzyzwyczaiłam, ale na początku moja mina w załozeniu miała oznaczać uśmiech,a wyglądała na coś w stylu: wtf, co ja tu robię? ogólnie lubię komplementy, ale nie w nadmiarze.
ja mam tak, zze nie mówie ze to nieprawda i wogole, ale jakos dziwnie sie z tym czuje :P :P :P
najbardziej zgadzam się ze zdaniem, ze tak, jak przedstawimy siebie innymi, tak będą inni nas postrzegać – nic dodać, nic ująć. Nawet jak będziemy tylko udawać pewnych siebie, to i tak wszyscy zaczna nas tak postrzegac
…. a później same w to uwierzymy.
Kobietki, więcej wiary w siebie!
Najczęscie, gdy otrzymam komplement mowię tylko – dziękuję
Wiele zalezy od tego, od kogo usłysze dany komplement. Kiedys się wstydziłam i szukałam jakiegoś podtekstu. Teraz, keidy moje maluch mi mówią: mamo, wyglądasz pięknie! – To wiem, że to najszczerszy komplement na świecie!
Bolało jak spadałaś z nieba? :D :D :D
hahahah najgorszy komplement jaki w życiu usłyszałam :D
rzadko spotykam się kiedy kobieta mówi innej kobiecie komplement. prawdę mówiac chyba nigdy nie uslyszalam jeszcze komplementu od moich kolezanek;0
Każdy lubi komplementy, ale tak jak już wspomniałaś, nie każdy umie je przyjmować.
Kurcze, w prawieniu komplementów tez trzeba zachować rozsądek i umiar. Bo jak ktoś przesadza to zaczynam się zastanawiać czy ze mnie nie kpi;) Najbardziej kocham te, które prawi mi już mężczyzna, nie ci obcy. Bo wiem, że mnie kocha, szanuje, wielbi. I że każde jego słowo jest po prostu szczere. Pozdrawiam :*
Hm, ja np nie mam problemu z tym aby mówić komplementy, ale mówię je tylko kobietom. Boję się, że faceci nieopatrznie je zinterpretuja. Nie lubię chorych sytuacji.
Komplementy mi w jakiś sposób pomagają w samoocenie. Bardzo lubię je dostawać, ale faktycznie, nie umiem na nie reagować;p postaram się poprawić;p
Polki to wogóle mają problem z powiedzeniem sobie nawzajem czegoś miłego;P a mezczzyzni jak mówia to tylko po to, zeby poderwac kobiete;p;p takie jest moje zdanie, hehe;p
Ja reaguję na komplementy z radością, bardzo się z nich cieszę po prostu :) :)
Dziewczyny, cieszmy się, jeśli nas ktoś obdarzy komplementem i nie szukajmy drugiego dna!
Najbardziej mnie krępują komplementy od mężczyzn… nie ufam takim słowom, bo myslę, że czegoś ode mnie chcą w zamian… Uwielbiam te od kobiet, ale nie zwracające uwagę na wygląd, ubranie – uroda przemija. Wolę jak koncentrują się na moim intelekcie, doceniają moje dobre serce. Tym ufam i się bardzo z nich cieszę. szczerze odpowiadam wtedy dziękuję, może się rumienię, ale na pewno spprawiają mi wiele frajdy :D
Kochana, post trafia w samo sedno!!!! Bardzo mi się podoba!!!
Oczywiście, że lubię komplementy! warto komplementować! Poprawi to i nasze samopoczucie i komplementowanego! No halo!:) róbmy to częściej! kto nie lubi dobrych słów??????
Może i zawsze miło usłyszeć coś dobrego, ALE jest też tak, że oczywiście podziękuję, ale swoje wiem. :/
nie ufam komplementom, niestety;p
hehe dokladnie tak jest, wiekszosc z nas zwykle peszy sie przy komplementach i zaprzecza, umniejszajac swojej wartosci. Ja wyssalam to z mlekiem matki! I dopoki nie poznalam innych kultur wydawalo mi sie to calkiem normalne. Po raz pierwszy zwrocili mi na to uwage w Meksyku na wymianie, za kazdym razem gdy ludzie mowili mi cos milego to zawsze czulam sie troche speszona i zamiast podziekowac, zaprzeczalam albo twierdzilam, ze to normalne i ze to nic takiego… dla nich to bylo naprawde dziwne. Teraz zawsze sie usmiecham i dziekuje :)
ojjj mówienie i właściwe przyjmowanie komplementów to prawdziwa sztuka, wiem co mówię;) Ludzie często zwyczajnie boją się kogoś pochwalić, bo nie wiedzą jak ten ktoś zareaguje… ja tak mam np;)
komplementować lubię, gorzej z przyjmowaniem komplementów:P
może mnie tu zaraz zlinczujecie, ale: dla mnie słowa typu “świetnie dziś wyglądasz” są do d…. ,bo to znaczy,że wczoraj i przedwczoraj źle wyglądałam :D nie wiem, moze jestem jakas inna :D
Jakiś czas temu postanowiłam odpowiadać na każdy „dziękuję”, ale tak naprawdę wciąż sprawia mi to trudnosc;p ale od czegos trzeba zaczac, prawda?
Kiedyś komplementy bardzo mnie żenowały, ciągle myślałam, że są fałszywe, a wypowiadająca je osoba czegoś ode mnie chce. Na szczęście juz dorosłam i uwielbiam słyszeć miłe słowa :) Świetny post! Poproszę o więcej takich :)))
a jak u ciebie z odbieraniem komplementów ? :) pewnie już sie przyzwyczaiłaś bo nie uwierze że żadko je słyszysz aż w tak niewidomym środowisku sie chyba nie obracasz ;p
rzeczywiście dziewczyny nie potrafią przyjmować komplementów i zawsze razi w oczy ta sztuczna skromność, gdy np. dziewczyna chuda jak patyk słyszy, że jest szczuplutka i mówi: “No co ty, jestem gruba jak wieloryb!”- nie wiem, co ma na celu taka odpowiedź. Aż chce się palnąć delikwentkę w pustą główkę, żeby naprawić jej rozum i wzrok.
Ja na komplementy zawsze reaguję z uśmiechem i dziękuję. Często słyszę od ludzi, głównie płci męskiej, że podoba im się moja reakcja. Większość najwyraźniej nie lubi sztucznego zaprzeczania kobiet.
Zresztą, to nie tylko irytujące ale też przykre, kiedy mówisz którejś coś miłego, a ona z uporem maniaka próbuje zaprzeczyć i robi się wręcz smutna (tak, jakbyś przypomniała jej o czymś bardzo przykrym). Dlatego lepiej dać sobie spokój z komplementami takich osobniczek. I osobników, bo mężczyźni podobnego kroju też nie są rzadkością w tych czasach…
Zapraszamy na kilka ciekawych wyników badań! :) Jak to jest z tym wyglądem?
Według słownika języka polskiego wygląd to „zespół cech składających się na zewnętrzność czyjąś lub czegoś”. W tym rozumieniu za naszą atrakcyjność odpowiada bardzo wiele czynników. Trudno wymienić je wszystkie, ale na pewno nie możemy zapomnieć o sylwetce, ubiorze, makijażu czy fryzurze. I wcale nie chodzi o samą estetykę. Nasz wygląd to komunikat dla świata. To jak się nosimy, kolor włosów czy zamiłowanie do biżuterii – wiele o nas mówią, często ukazując cechy naszej osobowości (Nasz strój mówi wszystko, Adam Karpiński, wiadomosci24.pl).
Badając tak szeroki temat, warto wybrać sobie jego pewien aspekt i skupić się na konkretnym temacie. Jeśli zajrzycie na Esplorado.pl, nie będziecie mieli problemu ze stworzeniem ankiety i obliczeniem wyników (obliczają się prawie same!). A teraz pora na kilka słów o tym, co już zostało zbadane.
Mamy same dobre wiadomości. Na przestrzeni kilku lat zwiększył się odsetek ankietowanych deklarujących akceptację dla swojego wyglądu (76% Polaków). Co ciekawe, lepiej pod względem wyglądu oceniają siebie osoby o wyższym statusie materialnym. Jednak są i tacy, których własnych wygląd nie zadowala (22%).
Aż 90% Polaków przywiązuje wagę do swojego wyglądu. Nie wierzycie? Sprawdźcie to jeszcze raz za pomocą Esplorado.pl, chociażby wśród swoich bliskich i znajomych. Wyniki są tak wysokie prawdopodobnie dlatego, że nasz wygląd traktujemy jako narzędzie – 72 % z nas uważa, że dbanie o siebie ma znaczenie dla sukcesów osobistych i zawodowych. Nawet większe niż wysportowane ciało (Polak zadbany – troska o sylwetkę i własne ciało, cbos.pl).
Na tym tle interesujący wydaje się fakt, że około 1/3 respondentów deklarujących akceptację swojej aparycji chciałaby coś w niej zmienić. W grupie osób, które zadeklarowały chęć przeprowadzenia zmian w swoim wyglądzie, ponad połowa (57%) chciałaby zrzucić kilka kilogramów. O czym jeszcze marzymy? Chcielibyśmy mieć lepszą figurę, proporcje, lepszą kondycję włosów, skóry twarzy i zębów. Chętnie zmodyfikowalibyśmy sobie różne części ciała (np. biust, pośladki, brzuch). Jedynie 6 % respondentów marzy o zwiększeniu masy ciała (Jak Cię widzą, tak Cię piszą – Polacy o znaczeniu wyglądu w życiu, cbos.pl).
A jakich zmian pragną Twoi obecni lub potencjalni klienci? Łatwo to sprawdzisz z naszymi ankietami na Esplorado.pl.
Projekt Esplorado.pl jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach PO IG Działanie 8.1. „Dotacje na innowacje – Inwestujemy w Waszą przyszłość”.
[img src=”https://imagizer.imageshack.us/v2/820x160q90/674/p77ztq.jpg”]
Może nie reaguję tak skrajnie jak Kasia, ale z komplementami mam problem. Zawsze mnie krępują. Te od mężczyzn, bo te od kobiet dzielę na pół :)