W życiu mamy codziennie dokładnie tyle samo czasu co Einstein, Jobs czy Matka Teresa. Tak więc nasze ustawiczne: “nie mam czasu” to nie za krótka doba a niewłaściwe zarządzanie nią. Dzisiaj kilka porad, niektóre z nich może banalne, ale nieoczywiste. Wiem, że zbliżają się święta i pewnie nie obowiązki, a odpoczynek Wam w głowie…;) ale z garścią nowych rad będziecie mogli wkroczyć w poświąteczny okres z większą mocą i energią!
1. Wstań wcześnie
Podobno sekretem ludzi odnoszących sukces nie jest wczesne wstawanie, a wstawanie w dobrym humorze. Raczej nie jestem zwolenniczką tej tezy. Choćbym miała jak najlepszy humor, to i tak dzień,w którym wstaję po godz. 9-10 to dla mnie już zmarnowany dzień. Mam wrażenie, że połowę już przespałam i nie warto się mobilizować do wykonywania obowiązków pełną mocą. Optymalne jest wstawanie o godz. 7-8. Ja wolę o 7, bo mam wtedy czas poranny trening i spokoooojną kawkę przy internetowej prasówce. O godz. 8:00 mogę już intensywnie rozpocząć pracę.
2. Planuj
Na planowanie obowiązków polecam zostawić sobie kilka minut wieczorem. Będziemy mieć większą motywację do wstania, jeżeli wypiszemy już sobie wszystkie obowiązki, które na nas czekają tego dnia. Jeżeli planowanie zostawimy na rano, może nam to zdezorganizować poranek.
3. Priorytety
Wyznacz sobie priorytety: które obowiązki muszą być wykonane pierwszorzędnie? Nawet jeśli wszystkie zadania wydają Ci się jednakowo ważne, musisz zdecydować, w jakiej kolejności będziesz je wykonywać i…
4… zacznij wykonywać swoje zadania od tego, które wydaje Ci się najtrudniejsze.
Rano masz więcej energii i “świeższy” umysł. Łatwiej uporasz się z tymi trudniejszymi obowiązkami. Zadania wykonuj za jednym razem. Wszelkie systemy 15 minut (praca) : 5 minut (przerwa) mogą okazać się zgubne – 5 minut przerwy łatwo zamienia się w 15, 20… Przerwa oczywiście jest wskazana, ale np. dopiero po wykonaniu całego zadania czy po dłuższym czasie poświęconym pracy.
5. Nie klikaj ciągle “odśwież”
Właśnie dlatego nie są polecane tak częste przerwy w pracy. Zazwyczaj pracujemy przy włączonych urządzeniach elektronicznych: poczta, facebook, sms…? Ja wiem, że social media stale się zmieniają, ale może nie aż w takim tempie, żeby co 2 minuty odświeżać face’a? Każda “tylko minutka” na insta czy facebooka pochłania ogromne ilości czasu, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę.
6. Unikaj długich spotkań i… ploteczek;)
Rozmowy podczas pracy, zazwyczaj te wirtualne czy telefoniczne są zazwyczaj mało efektywne i zabierają dużo czasu. Ustal sobie, że na pogawędki i ploteczki masz czas dopiero po pracy. Nie bądź ciągle do dyspozycji – naucz się odpowiednio zarządzać massengerami, pocztą, smsami i czatem. Unikaj rozpraszania poprzez bycie ciągle “online”.
7. Uporządkuj swoje miejsce pracy
U mnie bez tego ani rusz. Nie pozwól jednak wciągnąć się w zbyt długie sprzątanie… Uporządkowane miejsce pracy realnie wpływa na produktywność. Zawsze miej także przy swoim stanowisku notes albo kalendarz , w których zapiszesz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy, dzięki czemu nie zapomnisz o żadnym nowym pomyśle:)
Możecie coś dodać do tej listy? :)
26 comments
Ja napiszę cos odnoscie punktu 2 i3: aby lepiej planować i zarządzać czem przydaje sie wszystko notować. Można używać do tego Excela, jakiś programów, ale ważne by to robić regularnie i to właśnie na komputerze, bo to bardziej mobilizuje niż jak się usiądzie na szybko przed notatnikiem papierowym. Polecam jak najwięcej zadań wypisywać sobie w punktach i ważne priorytetyzować wszystkie zadania!
U mnie zawsze sprawdza się tworzenie list. Zaplanowanie tych rzeczy, które są naglące. U mnie bardzo silnie działa też zasada “bałagan w domu- bałagan w głowie” ;)
Osoby pracujące w domu mają gorzej: istnieje tyle wymówek do NIEROBIENIA, że osoby wychodzące do biura nawet o tym nie myślą! ;) echhh trzeba się mobilizować i do pracy!!!
“Optymalne jest wstawanie o godz. 7-8”
Nooo może dla ciebie ;)
Przecież to zależy też od tego, o której idziesz spać. Ja chodzę spać 2-3, wstaję 9-10. Nie sądzę, by twój dzień był bardziej aktywny tylko dlatego, że wstajesz wcześniej. U mnie największa aktywność przypada na wieczór… Tak już mam, że ok. 22 chce mi się działać – robię obiad na następny dzień, wstawiam ciasto albo idę biegać ;)
@Weronika, przecież piszę wszystko w oparciu o swoje doświadczenie i jest to moja opinia. Piszę co mi pomogło – są to tylko moje rady, nie prawda objawiona, do której Ty także musisz się dostosowywać :)
ja do pracy zawsze odpalam sobie…. aplikację z odgłosami z kawiarni :D :D pomaga! :D
ładnie brzmi, ale z wykonaniem to juz u mnie byłoby gorzej ;DDDDDDD
solidny kopniak energii :) uwielbiam Twojego bloga!
cudowne porady, napisane bez zadęcia i to wlasnie kocham w twoich poradach :*
świetne porady, zgadzam się ze wszystkimi. pracuję w domu i ciężko mi się zmobilizować zeby wstać np o 8 rano ale wiem ze to konieczność bo wieczorami mój umysł nie jest już tak ogarnięty jak rano :PPP
chyba zrobię sobie z tego listę i powieszę nad biurkiem hehhe
zazdroszczę Ci tego ogarnięcia, zorganizowania i … PERFEKCJONIZMU! :)
zmotywowałaś mnie do kupienia kalendarza :D teraz zmotywujesz do planowania kazdego dnia :D będzie ciezko ale dam rade , pora się zmobilizowac
haha a ja uwielbiam codzienne planowanie dnia!!!
Chciałabym być tak samo zorganizowana jak ty. . Staram się, ale jeszcze długa droga przede mną
Świetny tekst, a u mnie zazwyczaj pomaga po prostu przewietrzenie pokoju i uprzątnięcie biurka no i mogę się brać do pracy dalej :)
Genialny wpis! Muszę wcielić w życie te rady bo coraz gorzej pracuje mi się w domu :(:(:(
u mnie zawsze doba jest za krótka……
PRZERWY PRZERWY PRZERWY!
Dają one świeżość umysłu i swieże spojrzenie na wykonywane zadania. Musisz koniecznie więcej przerw włączyć do swojego planu dnia!
ojjjj wpis w idealnym momencie bo ostatnio mam ciągłe wrażenie że jestem mistrzynią marnowania czasu…. ;////
z tym facebookiem, smsami i pocztą to święta prawda! Nic nie marnuje bardziej czasu niż odświeżanie cały czas poczty…. :/
Super!! Rozumiem, ze to Twoje porady sprawdzone doświadczalnie? spróbuję wcielić plan w zycie i zobaczymy co u mnie z tego będzie
u mnie ostatnio brak motywacji do czegokolwiek. pewnie jest to spowodowane tym, ze uwazam ze za duzo daję z siebie w porównaniu do tego co otrzymuję – jakies rady w tej kwestii?
Czasami potrzeba resetu, żeby dostać powera;))));))));))))
ja bym dodała do tego: przestań ZACZYNAĆ, zacznij kończyć ;) może śmiesznie brzmi, ale serio ma to sens. Zaczynam sto tysięcy razy a bardzo trudno jest mi skończyć. Część z nich leży odłogiem przez długi czas… Chyba to też kwestia motywacji.
a ja np jestem typem człowieka sowy i nie wyobrazam sobie wstawać o 7 rano :) Każdy musi znaleźć swoją porę dnia, w której jest najbardziej produktywny ;)