Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule wpisu, wydaje się być prosta: wyspać się. I nie powinno być dalszej części wpisu. Sen to najlepszy sposób na zdrowie i urodę. Nie zawsze jednak jest tak, że możemy przespać te standardowe min. 6 godz. (myślę, że studenci w tym czasie zrozumieją mój wpis najlepiej;) ) . W takie dni warto postawić na sprawdzone sposoby, które chociaż trochę usuną oznaki zmęczenia i nadadzą skórze blask!
1. Przemycie twarzy zimną wodą, peeling
Nie wiem jak Wy, ale u mnie obowiązkowym, pierwszym punktem po wstaniu z łóżka jest przemycie twarzy zimną wodą. Bez tego mój mózg dalej śpi;) Jeżeli zarwaliście nockę i Wasza twarz stanowczo woła o pomoc, polecam, abyście polecili tej czynności dosłownie 2 minutki więcej. Podczas nich postawcie na … peeling twarzy. To będzie świetny masaż pobudzający, poprawiający ukrwienie i dodatkowo oczyszczający cerę. Idealny zastrzyk energii!
2. Makijaż
Podczas nakładania makijażu nie zapomnijcie o rozświetlaczu. Nada skórze blasku i rozpromieni poszarzałą, zmęczoną twarz.
3. Porcja witamin
To porada, do której zalecam się dostosować na dłuższą metę, nie tylko w takich krytycznych sytuacjach. Warto do swojej diety dołączyć produkty bogate w witaminy, przede wszystkim: witaminę C, witaminę B i witaminę D. Każda z nich wpływa na wygląd i kondycje skóry – witamina B spowalnia procesy starzenia skóry, witamina C działa na cerę rozpromieniająco, a witamina D redukuje zmarszczki i sprawia, że skóra jest miękka, mocna, gładka i pełna blasku. Warto więc na co dzień pamiętać o tych cennych witaminach.
4. Dieta
Pij duuuużo wody z cytryną. Postaraj się (zawsze, ale tego dnia szczególnie) zdrowo i lekko odżywiać. Ogranicz jak tylko możesz słodycze, jedz dużo warzyw i owoców, pij dużo soków.
5. Sen!
A gdy tylko skończysz dzienny maraton, to nie odkładaj snu na później. Nic tak nie ukoi organizmu i nie przywróci skórze prawdziwego, niewymuszanego blasku, jak po prostu odespanie…
Dobranoc! ;)
6 comments
Peeling rano nie dla mnie. Mam wrażliwą cerę. Ale chłodna woda czyni cuda. Nawet schłodzony tonik w lodówce. Że nie wspomnę o prysznicu, którym kiedyś się hartowałam, ale teraz nie mam odwagi :)
Artykuł nie tylko dla studentów ale i mam, dla których doba to za mało
Gdyby tylko życie pozwalało na nieodkładanie snu na później…
Poranny peeling to mój faworyt, sprawdza się niemal każdego “kryzysowego” poranka. Coś co działa na mnie po prostu rewelacyjnie… szkoda, że czasem wolę poświęcić te 15-cie minut na sen, niż poranny peeling bo robiłabym go codziennie.
Świetny wpis :)
Zapraszam do mnie
http://agiiz.blogspot.com/2016/02/najlepsze-produkty-ziaja.html?m=1
Cenne rady!
Co prawda makijaż u mnie odpada, bo jestem facetem :) Pozostałe kroki z pewnością przetestuję, trzeba się w końcu ratować jak się da w okresie studiów, w którym umówmy się, o sen czasami ciężko – jak nie sesja to impreza i tak w kółko.