Może się wydawać, że malowanie rzęs to czynność tak banalna, że właściwie nie ma co poświęcać jej osobnego wpisu. Możemy jednak poprawić nieco technikę tuszowania po to, aby wycisnąć z nich jak najwięcej! :)
1. Zalotka
Nie jest punktem koniecznym dla tych szczęściar, które z natury posiadają ładnie podkręcone rzęsy. Wiem jednak, że większości z nas potrzebny jest mały tuning. Osobiście używam zalotki tradycyjnej, ale na rynku funkcjonują także zalotki elektryczne – płaskie, albo z grzebykiem. Zalotki używamy na samym początku procesu malowania rzęs (absolutnie nie po nałożeniu tuszu, bo zniszczymy rzęsy!). Produkt ten podkręca i rozdziela rzęsy. Krótko mówiąc, przygotowuje je do kolejnego etapu.
2. Pudrowanie rzęs
Znacie ten sposób? Chodzi w nim o delikatne przyprószenie pudrem rzęs. Jego cząsteczki otoczą nasze rzęsy na całej długości, wpływając zwłaszcza na ich objętość, grubość, ale także i długość. Serio, spróbujcie! :)
3. Malowanie rzęs zacznij od ich końcówek
Podczas tuszowania rzęs, najpierw malujemy końcówki (do 2 mm), a dopiero później zaczynamy od nasady aż po same końce. Dlaczego? Malując od nasady, krótsze rzęsy (umówmy się, nigdy rzęsy nie są równej długości), sklejają się z dłuższymi już przy powiece ciągnąć dłuższe do dołu. W ten sposób uzyskujemy zlepek kilku rzęs (efekt żaby Moniki ;) lub nóżek much – jak kto woli). Można temu zaradzić, szczotkując po pomalowaniu rzęsy szczoteczką lub pędzelkiem (suchym, bez tuszu) albo stosując technikę o której właśnie piszę – najpierw końcówki później całość. W tej kolejności “wyciągamy” te najdłuższe rzęsy ku górze (wzmocniony efekt podkręcenia), a te krótsze rzęsy “doklejają” się do nich, tworząc dla nich podpórkę. Skomplikowanie to brzmi, wiem. Ale jest bardzo proste i logiczne :)
4. Zygzak
Technika zygzakowa malowania rzęs mam nadzieję, że nikomu nie jest obca. Zygzak pozwala nam staranniej umalować rzęsy i pomoże uniknąć sklejania rzęs. Co więcej nakładamy w ten sposób tusz na całą objętość każdej rzęsy.
5. Kilka warstw tuszu
Nie bój się używać kilka warstw tuszu. Jest tylko jedna zasada – zanim nałożysz kolejną, upewnij się, że poprzednia warstwa już wyschła. W przeciwnym razie zrobią się nam nieestetyczne posklejane odnóża much. A tego nie chcemy.
Hm.., chociaż? Prada chyba chce:
;)
P.S. wiecie, że tylko co trzecia kobieta malując oczy ma zamknięte usta? ;)
28 comments
wypróbuję :DDDD
Ja mam otwarte! Zawsze! Nawet się ostatnio zastanawiałam dlaczego, haha.
Polecam tusz Max Factor False Lash, świetnie wydłuża rzęsy i pogrubia je:)
Bo oddychasz przez usta
Ja nie zamykam ust :P
Muszę wypróbować ten sposób, żeby najpierw malować koncówki:)
bardzo fajny post. Żeczywiście nie zwraca się na takie rzeczy uwagi a tak naprawdę ładnie zrobione rzęsy i brwi tworzą większość makijażu. Nie znałam metody z pudrem. Pozdrawiam
No to ja jestem co trzecia, bo mam zamknięte :P Ja bym jeszcze dodała grzybk do tego zestawienia. Polecam ten mega ostry z igiełkami od Inglota :)
@żurnalistka, jak zobaczyłam w komentarzu słowo igiełki, to myslalam, ze będziesz doradzala rozczesywanie rzęs igłą! wstyd się przyznać, ale kilka razy w liceum to praktykowałam! Nie chcę myśleć jak mogło to się skończyć….
Trzeba pamietać jeszcze o odpowiednim doborze tuszu i szczoteczki do rodzaju i kondycji rzęs. Malować jest też łatwiej, jeśli rzęsy są wypielęgnowane i wzmocnione regularnym stosowaniem odżywki czy olejku. Swoją drogą – najnowsze trendy lansowane przez Pradę wyglądają okropnie;P
Spróbowałam malować od końcówek – świetny pomysł! :)
zawsze pudruję rzęsy, bo zawsze pudruję całą twarz, nie omijając okolicy oczy, czy to wystarczy?
Super pomysł na wpis, czekam na kolejne!:)
polecisz jakis tusz do rzęs???
czaję się na jakieś dwustronne tusze – z bazą + tusz – możesz coś polecić?
bardzo przydatne porady i na pewno je wypróbuję <3
Ciekawe czy sprawdzi się na moich rzęsach :P
moja mina przy malowaniu rzęs jest bezcenna :D
nie wiedziałam o tym, żeby zawsze zaczynać od końcówek rzęs, jutro rano to przetestuję :)
Super przepis na sztuczne rzęsy. Wypróbowałam na sobie i rzeczywiście efekt jest znakomity.
zasadę zygzaka przy malowaniu rzęs znam dopiero od niedawna, a róznica w takim pomalowaniu rzęs i w zwykły jest ogromna!
@elka, myślę, że wystarczy, choć możesz nast. razem bardziej zwrócić uwagę na rzęsy i zobaczysz czy jest lepszy efekt
@Ewelina, ja polecam tusz z Lovely, taki zółty – podkręca, wydłuża, pogrubia i kosztuje 10 zł. Co prawda dość szybko wysycha, ale i tak wychodzi i taniej i lepiej niż niejeden tusz z górnej półki.
@x tylko raz używałam takiego tuszu z bazą. To było dawno temu, jakiś z L’Oreal, w niebieskim opakowaniu – zupełnie nie polecam.
Z tych magiczniejszych proponuję wypróbować ten z Bourjois: http://ezebra.pl/product-pol-3621-BOURJOIS-TUSZ-TWIST-UP-THE-VOLUME-CZARNY.html — > nie jest to typowa tusz + baza, ale też łaaaadnie robi rzęsy dwoma warstwami :)
Dziewczyny, a czy probowałyscie tuszów z serii Revitalash? Czy te odżywki rzeczywiście przedłużają rzęsy?
http://www.ceneo.pl/Uroda;szukaj-revitalash#pid=7146
@Natalka, podobno te odżywki są naprawdę skuteczne!
Bardzo ciekawy wpis. Będę musiała przetestować kilka wskazówek i liczę na efekty:)
O zygzaku wiedziałam, ale na malowanie najpierw końcówek w życiu bym nie wpadła!
Nie słyszałam nigdy o pudrowaniu rzęs, ale sprawdzę :)
Świetny wpis i dobre rady :)
http://kamastudio.pl/