Krótkie włosy, to zupełnie nie moja bajka. Nie mówię, że wyglądam w nich jakoś tragicznie, ale po prostu źle się w nich czuję;) Obiecuję już sobie od pewnego czasu wzięcie się na poważnie za przyśpieszenie tempa ich wzrostu, ale niestety, kończy się jedynie na obietnicach. Dzisiaj więc podzielę się z Wami moją listą zakupów, która ma mi pomóc osiągnąć ten cel oraz kilkoma sposobami, które znalazłam na forach internetowych i innych blogach. Dziewczyny zapewniają, że u nich te metody zadziałały. Mam nadzieję, że u mnie też się dobrze sprawdzą.
- Na pierwszy ogień idą suplementy. Z morza dostępnych na rynku, wybieram Belissę. Pamiętam, że kilka lat temu, to właśnie ona mi najbardziej pomogła. Kusi mnie także Calcium Pantothenicum – ma baaaardzo dobre opinie.
Pozostałe suplementy, jakie polecają dziewczyny, to m. in. Skrzypovita, Vitapil, Humavit.
- Punkt nr 2, to tzw. “skrzypokrzywa” :) Jak sama nazwa wskazuje jest to połączenie skrzypu i pokrzywy. Najlepszą metodą na jego przyrządzenie jest wymieszanie obu tych ziółek i zaparzenie naparu. O pokrzywie pisałam już tutaj – KLIK . Ma świetny wpływ także na kondycję cery. Przy dłuższym i regularnym piciu mieszanki dobrze jest zadbać o uzupełnienie witamin z grupy B i magnezu, bo napar niestety je wypłukuje, albo…
- Pić drożdże, a dokładniej roztwór drożdży (muszą być zalane wrzącą! wodą). Są one źródłem m. in. właśnie witaminy B i dodatkowo wzmacniają włosy i przyśpieszają ich porost. Tak więc świetnie się uzupełniają. Nigdy jeszcze nie piłam takiego napoju, ale domyślam się, że smak nie powala. No, nic… może się skuszę.;)
Dodatkowo – woda brzozowa (sprawdzona już skuteczność) i olejek rycynowy. Olejek przed myciem (na kilka godzin), a woda po myciu, na zmianę z lotionem Seboradin z czarną rzodkwią.
Zaczynacie ze mną akcję: Długie Włosy? :)
Jeżeli tak, to pamiętajcie jeszcze, że suplementy przyjmujemy przez 3 miesiące, a później robimy min. miesiąc przerwy oraz o tym, żeby co jakiś czas zmieniać preparat, bo skóra głowy przyzwyczaja się do składników i po jakimś czasie nie działa on już tak dobrze jak na początku. O zmianie jednak pomyślimy później, na razie trzeba się przemóc do regularnego stosowania powyższych kosmetyków. Mam nadzieję, że nie przyjdzie mi to trudno! :)
Trzymajcie kciuki!
37 comments
o, ja!!! belissy nigdy nie łykałam, chybą ją sprawdzę. CP polecam:)
:D :D tez bym chciala dlugie wlosy ;D ale u mnie nawet nie rosną 1 cm na miesiac :D nie mam na tyle cierpliwosci :D
Kliknęłam na wizaz z wątkiem o CP. Muszę wypróbować! ;o
Wiecie, ze jest możliwość, ze niektore osoby nigdy nie będą w stanie zapuscic długich wlosow? wlos rosnie ok. 5 – 8 lat. U osób u których rośnie minimalny prog, czyli 5 lat – będą w stanie zapuscic jedynie do 50 cm.
sorry za brak polskich liter
haha xyz co to za dziwne obliczenia? :D hahahha
Seboradin używałaś? Nigdy nie miałam z nim do czynienia…
ładne podsumowanie, zmotywowałaś mnie :) jak zwykle zresztą :D
Metoda polecona przez jedną ze znajomych: 1/3 drozdzy zalac wrzątkiem w szklance tak, żeby całe drożdze były w wodzie, odstawić na 15-20 min, dolać do pełna szklanki soku z banana lub całość zblendować z bananem. Ponoć porost włosów gwarantowany ! :)
Prawie po polsku to napisałam;)
Ja od siebie polecam tabletki Solgar i biotynę do ssania, bo nie trzeba łykać :]
Ana, solgar? Pierwsze słyszę… Normalnie dostępny w aptekach?
Ja kupiłam przez Internet
dzięki, już szukam;]
nie chcę cię smucić, ale fajne mialas to ombre ;)
Kate, używałam, miło go wspominam ;p przyśpieszył delikatnie tempo + olejek rycynowy :)
A ja jestem wyjątkową szczęściarą, bo rosną mi 2,5cm na miesiąc :)
niemożliwe! chyba cos zle mierzylas;/;/;
@Ana,! nie słyszałam o sposobie z sokiem bananowym, dzięki :)))
xy – dlaczego niemozliwe?
Ej! te solgar 6 dych kosztują? troche drogo:/:/:/
wolałabym sobie doczepy kupić :D
Treska, bo włosy tyle nie rosną, to jest niemożliwe i tyle, pozdro
Aktualnie mam włosy długości mniej więcej za zapięcie stanika ale moim wymarzonym celem jest długość do talii. Zanim moje marzenie się ziści to minie sporo czasu, niestety.
Od kilku dni raczę się mieszanką CP + Maxivit + Vitapil (kiedyś brałam tylko to ale nie widziałam sporych efektów na głowie, jedynie paznokcie się trochę wzmocniły), i powiem Ci, że mam na twarzy ma-sa-krę – wszystko wychodzi na wierzch, mam nadzieję, że jest to znak, iż organizm ruszył i się po prostu oczyszcza ;)
Zwróć uwagę na jeden minus CP – włosy rosną szybciej, ale wszędzie ;) Zobaczę jak to będzie u mnie.
Oprócz tego regularnie olejuję włosy.
Swojego czasu nacierałam się osławionym Jantarem i bardzo mi pomógł – przyspieszył wzrost włosów i pojawiło się sporo babyhairów.
W dalszych planach mam popijanie skrzypokrzywy i wypróbowanie Seboradinu, o którym napisałaś :D
No i wczoraj przyjęłam Squat Challenge, ale to dla przyjemności i łatwiejszego zasypiania – nie mogę się przyzwyczaić do porannego spaceru na uczelnię ;(
No pain, no gain. Pozdrawiam cieplutko ;*
Piszę się do akcji :)
U mnie jest tak że rosną jak rosną, ale zauważyłam, że ostatnio są bardziej suche i łamliwe, chyba muszę się wybrać do fryzjera. Życzę powodzenia w zapuszczaniu włosów:)
No właśnie, Olcia, przypomniałaś mi jeszcze o Jantarze:) Co prawda jest trudno dostępny, ale pewnie na allegro znajdę.
Powodzenia ze Squat Challenge.
Aaaa, i taki sam minus przy CP zauważyłam przy piciu pokrzywy, także jestem już na to przygotowana :)
Dzięki!
Pozdrawiam również :))
@ yo_asia: No troszkę kosztują ;/
Dziewczyny- jeśli dobrze się je, to nie trzeba się suplementować. Poza tym warto też zrobić badania, czy wszystko mamy w normie- czasem to nam pokaże dlaczego nie rosną nam włosy, lub gorzej rosną.
Ja gdy zrobiłam szczegółowe badania, to okazało się, że nie wchłaniam żelaza (zbadałam na zalecenie lekarki poziom ferrytyny) a naprawdę zdrowo jem, a jednak muszę teraz brać żelazo na uzupełnienie.
Także moim zdaniem- najpierw wiedza o nas samych, potem podejmowanie odpowiednich kroków
Bardzo łądne to zdjęcie, które się wyświetla jako zapowiedź posta. I bardzo ładne włosy, nie dziwię się, że chcesz je spowrotem.
Ja zawsze mam zapał tylko przez pierwsze dni, póxniej łykam to wszystko coraz rzadziej i rzadziej, a na koniec sie okazuje, że nawet jednego opakowania danych suplementów nie mogę skończyć:(
Lekomanka :/
Skrzyp też stosuję :)
Calcium bierze mój synek jak ma uczulenie, ale o przyspieszeniu wzrostu włosów nie słyszłam.
też zapuszczam włoski i dzięki Twoim wpisom od miesiąca stosuję olejek rycynowy i … wow, jestem w pełni zadowolona:)
Na drożdże radzę uważać. Po drożdżach strasznie wysypuje twarz. Ja musiałam po miesiącu zrezygnować bo wyglądałam coraz gorzej z dnia na dzień!