Zastanawiałam się czy może jakoś nie ująć tytułu tego wpisu inaczej, żeby nikt tu na mnie się nie obrażał, ale spojrzałam na tą swoją listę raz jeszcze i stwierdziłam, że nie, że na pewno nie ma wśród Was nikogo, kto stosował chociaż jedną z nich, prawda? :)
1. Dieta octowa
Dieta polega na piciu 3 razy dziennie napoju octowego. Podobno już po kilku tygodniach(!) czuć różnicę – zmniejsza się apetyt, spada waga. Kilka tygodni w opisie diety jest ujęte tak jakby był to nie lada wyczyn, ale właściwie jest. Nie wyobrażam sobie pić octu w takich ilościach przez tak długi okres CODZIENNIE. Ból żołądka, wymioty i biegunka gwarantowane. Niewykluczone jest natomiast, że dobrze może działać ocet jabłkowy – oczywiście w o wiele mniejszych ilościach i o wiele rzadziej. Nie podważam, nie potwierdzam (może ktoś inny zrobi to za mnie?:) )
2. Dieta kopenhaska
Trwa 13 dni. Chciałam początkowo napisać: “polega na jedzeniu…”, ale własciwie to polega ona na głodzeniu się, chociaż coś tam czasami nawet i można skubnąć. Na śniadanie (czyli najważniejszy posiłek w ciąg dnia), jej twórcy proponują… czarną kawę z kostką cukru! Mmmm… energia na caly dzień.
Na tej diecie brakuje właściwie wszystkiego, nawet gumy do żucia :D (stanowczo zabroniona). A przez te 13 dni najlepiej … w ogóle nie wychodzić z domu. No, bomba.
3. Dieta owocowa
W nawiązaniu do poprzedniej – w tej diecie też brakuje niemal wszystkiego. Chociaż nie… cukru na pewno w niej nie brakuje. Stosując ją można rozregulować sobie poziom glukozy we krwi i doprowadzić się nawet do cukrzycy. Diety owocowe są zazwyczaj hipermonotematyczne, czyli np. dieta ananasowa, bananowa, grapefruitowa. Ale mam dobrą wiadomość: od czasu do czasu można też pozwolić sobie na mały cheat, np. jajko (zagryzane grapefruitem), mmmm… mieszanka wybuchowa ;)
4. Dieta Śpiącej Królewny
Bardzo sprytna. Dla tych lubiących odpoczynek na poziomie master: kiedy śpisz to nie jesz. Proste. Podczas tej diety zażywano więc pigułkę nasenną tuż przed porą przeznaczaną zazwyczaj na kolację. Tym sposobem przesypiano czas kolacji, głód i połowę życia… Nie ściemniam, dieta ta była popularna w latach 60. ubiegłego stulecia. A jej efektami był podobno zachwycony sam Elvis Presley!
5. DIETA TASIEMCOWA
Musiałam caps’em, bo nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś w ogóle może wierzyć w jej powodzenie. “Dieta” polega na przyjmowaniu jaj tasiemca po to, aby pasożyt spożywał za nas posiłki. Niebezpieczna i szkodliwa. W rzeczywistości dieta tasiemcowa nie odchudza, a wyniszcza, może nawet prowadzić do śmierci. Stanowcze NIE. I mam nadzieję, że wiecie o tym doskonale.
No, to co My Ladies? Którą wybieracie?;) Sezon bikini zbliża się wieeeeeeeeeeeeeelkimi krokami!
10 comments
Osobiście słyszałam jeszcze o jednej dziwnej diecie… Diecie chałwowej! Ale trwa tylko 3-4 dni, więc może aż tak nie rujnuje ;P
O jezu padłam xD dieta śpiącej królewny powaliła mnie na łopatki, hahaha nie mogę przestać się śmiać! Dzięki za super poprawę humoru:D
Niezłe absurdy ;) Aż się wierzyć nie chce, że ludzie faktycznie to stosują..
ja na szczęscie nie musze stosować diet chociaz przyznam że jestem nie systematyczna więc i tak by sie nie udalo ;)
Moja koleżanka czasem przechodzi na dietę owocową – grejpfrutową. Je tylko ciągle grejpfruty i pije dużo wody, chudnie kilka kilogramów, po czym znów w ilościach hurtowych wpiernicza chipsy i colę, a później narzeka, że znów przytyła i musi znów przejść na dietę…
A dieta Dukana? Toż to szaleństwo! Wszystkie jednostronne diety są zwodnicze. Może lepiej wykorzystać sezonowe owoce i warzywa, zwiększyć przemianę materii i nie przejmować się jednym kilogramem za dużo, http://naturalnie.pro/czeresnie-energia-lata/
O matko, nie słyszałam o żadnej z tych diet! :D Kiedyś stosowałam dietę Dukana, schudłam 7 kg, a potem przytyłam 15 i teraz mam spory problem…
Jeśli chodzi o najgłupsze diety to jest ich całe mnóstwo ;) Dodałabym dietę głodówkową (po prostu nie jesz, albo jesz waciki nasączone olejkiem zapachowym – autentyk :D). Generalnie diety są głupie same w sobie, każda daje efekt jojo – nie wolno dietować, tylko na stałe zmienić nawyki zywieniowe na zdrowsze :)
Osobiście zastosowalam dietę Kopenhaska, chciałam cos zmienić ale ciężko mi bylo zrobić ten pierwszy krok. A tu są określone posiłki wiec dla początkującej osoby łatwa sprawa do ogarnięcia. Dieta jest trudna ale uczy dyscypliny i zmniejsza żołądek. Dala mi kopa do dalszego działania :) Aha i jak przeczytacie wolno ja stosować TYLKO 13 dni i to raz na dwa lata. Polecam jesli nie wiecie jak zacząć :)
Nie słyszałem jeszcze o diecie śpiącej królewny, dobre! ;)