Od razu piszę, że ten post nie jest zapowiedzią nowej, comiesięcznej serii ulubieńców. Nie zawsze jest tak, że w danym miesiącu coś mnie tak bardzo urzeknie, że aż zasłuży na miano hitu. Tym razem jednak trafiłam na trzy kosmetyki, na których punkcie oszalałam ;) Wiem, że na pewno zagoszczą w mojej kosmetyczce na dłużej.
3. Revlon, Colorstay – podkład do cery mieszanej i tłustej
Część z Was na pewno go zna. Ja nigdy nie miałam jakoś okazji go wypróbować. Być może dlatego, że przez dłuuugi czas miałam swojego ulubieńca (podkład matujący, Lirene). Ostatnio natknęłam się na jakąś promocję (chyba w Rossmannie) i nie mogłam przejść obojętnie. Postanowiłam, że wreszcie się na niego skuszę. Wybrałam odcień: 180, Sand Beige , za który zapłaciłam ok. 30 zł.
Podkład mocno kryje, ale nie tworzy efektu maski (jedna warstwa!). Dobrze matuje i jest trwały. Z łatwością się rozprowadza i nie ma problemu z równomierną aplikacją. Obawiam się jednak, że nie sprawdzi się u zwolenniczek bardzo delikatnego, naturalnego look’u. Przy dziennym makijażu mieszam go z delikatnym i jaśniejszym podkładem od Maybelline – Affinitone Mineral – razem tworzą układ idealny.
Reasumując: mój hit do makijażu wieczorowego! :)
2. L’biotica, Biovax Naturalne Oleje, Intensywnie regenerująca maseczka Argan, makadamia i kokos
Pisałam już o Biovaxie na początku tego roku. Byłam zachwycona tą maseczką, więc kiedy się skończyła nie miałam wątpliwości, że muszę uzupełnić zapasy. W sklepie mój wybór padł na inny wariant tego kosmetyku. Wybrałam “kompozycja starannie dobranych szlachetnych olejów zapewniającą kompleksową rewitalizację i odmłodzenie włosów na całej ich długości”.
Produkt okazał się kolejnym strzałem w 10! Maskę nakładam przed myciem na ok. 2-3 godziny. Włosy po niej są wygładzone, miękkie w dotyku, lśniące i z łatwością się rozczesują.
Na koniec zostawiam mój największy hit:
1. Wibo, Preparat Gel Likie Top Coat
Produkt poleciłam mi jedna z Was na facebooku. Długo na niego polowałam – dopiero w trzecim Rossmannie znalazłam (tak szybko schodzą!), ale opłacało się. Żałuję, że nie udało mi się zrobić Wam zdjęcia w odpowiednim świetle (uzupełnię ten wpis, obiecuję!). Preparat Gel Like Top Coat nakładamy na pomalowane paznokcie. Chroni przed odpryskiwaniem i ścieraniem lakieru. Zdecydowanie przedłuża trwałość manicure! Pozostawia grubą warstwę ochronną, wygładza i nadaje paznokciom bardzo intensywny połysk <3 . Tworzy efekt żelowych paznokci. I to mi się w nim podoba. Bardzo!
P.S. Koniecznie podzielcie się ze mną w komentarzu swoimi kosmetycznymi odkryciami tego miesiąca! :)
8 comments
tez wlasnie w tym miesiacu kupilam podklad z revlon i jestem zachwycona :)
ja właśnie mega się zawiodłam na podkładzie z revlonu – tyle, że do cery suchej i normalnej… tak wysuszył mi twarz, że musiałam ją ratować miesiącami (!!!) maścią z witaminą A :(
@Natalia, cieszę się!:) Piątka! :) @Ann, nie przypuszczałabym, że dla cery suchej tym bardziej może wysuszyć… :( Na szczęście jest maść z witaminą A :) dla mnie też hit, ale już o niej pisałam :)
Podkładu z Revlonu używam od bardzo dawna z tym, że wersja do skóry mieszanej/tłustej pozostawiała po dłuższum używaniu okropne wągry i zaskórniki. Mimo, iż mam cerę świecącą w strefie T używam wersji do skóry normalnej/suchej i jest dużo lepsza-nie dzieje się nic złego ze skórą, buzia matowa przez cały dzień. Jedyny minus to to, że rok temu zmienili filtry i przez to kolorystyka podkładów się zmieniła-od wieków używałam 180 w zimie a w lecie 250. W tym momencie oba są dla mnie za ciemne, więc mieszam z Loreal True Match, który przez pomyłkę kupiłam dużo za jasny ( ogólnie Tru Match to dramat). Revlon jest ciężki lecz nie potrafię z niego zrezygnować-wiem, że cały dzień nic nie muszę poprawiać i będzie wyglądał świetnie. Rano dodatkowo po nałożeniu podkładu do pudrowania załamań pod oczami, w które może wejść podkład używam pudru bambusowego z owsem i jedwabiem z BU.
Ostatnio odkrywałam krem BB z Lirene. Jest rewelacyjny!!!
Muszę wypróbować ten top coat z Wibo. :)
Facefinity jest dosyć ciężki i mocno mnie matowi. Podkład z Nam sprawdzał mi się całkiem dobrze na początku, ale mam problem z jego trwałością. Jest zdecydowanie mniej trwały niż inne podkłady (np Eveline satin matte) i szybko widać nieestetyczne “zużycie” makijażu a nie mam jakiejś drastycznie problematycznej cery. Świetnie za to radzi sobie, jako domieszka do zbyt matowego i trwałego podkładu. Zyskuje wtedy bardzo na trwałości ale nadaje lekkości i nawilżenia. Ogólnie bardzo lubię Revlon photoready candid. Bo i healthy mix od Bourjois https://darmarsklep.pl/podklady-do-twarzy/0,bourjois Jest moim zdaniem idealnie wyważony. Ma naturalne wykończenie, średnie krycie dające się budować, nie podkreśla suchych skórek i ma przyzwoitą trwałość tak z 10h na spokojnie wygląda dobrze. Oh, no i nie zastyga jakoś mocno. Delikatnie się setuje ale nadal jest plastyczny na skórze do momentu przypudrowania