Chyba jeszcze nigdy Wam tego nie pisałam, ale domowy peeling kawowy to coś, dzięki czemu istnieje ten blog. Przepis na kawową metodę na gładką i piękną skórę znalazłam kiedyś na wizażu. Bylam tak zachwycona efektami, że mówiłam o nim dosłownie każdemu. Także tym nieszczególnie zainteresowanym tematem… ;) Aż dnia pewnego w końcu jedna z moich koleżanek powiedziała: Boooże, my już wszystkie o tym wiemy, załóż bloga i tam sobie to opisuj. Ironia ironią, ale szybko przeszłam z pomysłu do czynu. Z okazji minionego Dnia Kawy odkopuję więc temat i podaję Wam mój jeden, jedyny najulubieńszy na świecie przepis. Od lat nieustannie zakochana w kawie – lepszego domowego sposobu pielęgnacji urody chyba jeszcze nie znalazłam.
Moc kawy w pielęgnacji sprawdza się przede wszystkim w walce z cellulitem:
Cellulit a kawa
Kofeina działa stymulująco na skórę, usztywnia naczynia krwionośne dlatego jest skuteczna przy usuwaniu cellulitu. Poza ujędrnianiem i redukcją tkanki tłuszczowej, taki preparat spełnia podstawowe zadanie każdego peelingu. Złuszcza naskórek , usuwa martwe komórki i odsłania świeżą, gładką skórę.
Peeling kawowy tak jak pozostałe metody usuwania cellulitu nie działa od razu. Wyniki wcierania kawy w skórę przychodzą w zależności od kobiety od miesiąca do trzech
Peeling kawowy to jednak na szczęście nie tylko działanie antycellulitowe. To także działanie ujędrniające, wygładzające, a jeżeli dodamy oliwkę lub olej, także nawilżające.
Jak przygotowuję peeling kawowy?
- ok. 3 łyżki cukru,
- fusy z 2. kubków kawy (lub ok. 6 łyżek)
- troszkę oliwki dla dzieci lub 1 duża łyżka oliwy z oliwek,
- 1 płaska łyżka cynamonu,
- ulubiony żel pod prysznic
Całość oczywiście mieszam w jakimś pojemniku i aplikuję na skórę podczas kąpieli/prysznica.
I tyle filozofii ;) Przestrzegam przed drobnym “nieporządkiem” w łazience po takim zabiegu. Nie przejmujcie się nim jednak za bardzo, bo naprawdę peeling jest wart każdego sprzątania! :)
P.S. Niestety, osoby mające problem z naczynkami na nogach lub żylakami, powinny skonsultować się z lekarzem (właściwie w takich przypadkach nie zaleca się peelingu…).
7 comments
Jak radzisz sobie z nieprzyjemnym zapachem, który później zostaje na skórze? Mi przypomina on okropny zapach pełnej popielniczki :( Niestety żaden balsam tego nie niweluje a zapach przechodzi również na ubrania. Skutecznie mnie to odstrasza przed robieniem peelingu. Jeśli znasz jakąś metodę, żeby temu zapobiec to będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam.
Użyj fusów z ekspresu zamiast świeżo zaparzonej kawy i po kłopocie. Zapach wtedy nie utrzymuje się długo na skórze. Szkoda rezygnować z takiego peelingu, bo faktycznie skuteczniejszego nie ma :)
A to dziwne, mi ten peeling zawsze pięknie pachnie kawą i cynamonem :)
Ciekawy pomysł. Stosowałam co prawda preparaty na bazie kawy w gabinecie ale z chęcią wypróbuję tę propozycję w domu. Pozdrawiam ciepło;)
Przekonałas mnie do tego peelingu ;)